piątek, 26 września 2014

Sztrykować będę! Choć jeszcze nie dziś!

A wszystko przez Basię! Choć chyba powinnam powiedzieć dzięki Basi!
Kiedy myślałam, że ja już wszystko wiem na temat oczek lewych i prawych(teoretycznie rzecz jasna!), nagle dotarła do mnie smutna prawda, że nic nie wiem!!! Smutna przez chwilę, bo oto Basia pokazuje ,,naocznie"jak to powinno wyglądac! Ba! Nawet w tempie zwolnionym, wstecznym i powtórkowym! A wszystko za sprawą cudownego programu Sztrykowanie na ekranie!
Koniecznie zajrzyjcie do niej albo bezpośrednio na kanał telewizji Imperium.
Tak mnie ta materia wełniasta pochłonęła, że zamiast sutaszowego wpisu, jaki był w planach, postanowiłam wrzucić wpis dziergany!
Wszak pięknie, jesiennie zrobiło się za oknem a to nastraja do robótkowych wieczorów, prawda?
Oczywiście powinnam pokazać coś pięknie wydrutowanego ale w tej kwesti jeszcze nieśmiała jestem! Choś Basię oglądam namiętnie, chwilowo za szydełko pochwyciłam! Ot tak to wyszło...
Mitenki

Wydziergane wczoraj! W wolnej chwili w pracy(dzieci były zachwycone, że znów szyję na drucie hehe),dziergane w tramwaju i w ciemną noc!
Jak Wam się podobają?
Ja jestem baaardzo zadowolona!
Hania już czeka na swoje!
Pięknego weekendu Wam życzę!
aga

poniedziałek, 1 września 2014

Hmm...

Kontynuując ostatni mój wpis!
Ciągle jestem w dyniowym ciągu!
Weekend cudownie pachnący ogniskiem, deszczem, z pajęczyną we włosach...
Testuję kolejne przepisy ze strony Kwestia Smaku,
gdzieś w przerwach między zbieraniem plonów...
Sobota przepiękna, ciepła na działce z bliskimi! Cudownie rozpoczęta ciepłymi bagietkami z przepisu o tego właśnie!
Ponieważ jesień nieuchronnie pcha się do drzwi, więc zbieramy co się da z działki do domku!
Udało nam sie wyhodowac cudne marcheweczki!
Troszkę uporządkowałam swoje grządki do wysiewu poplonu! Nataszczyłam się koszy na kompostownik...ale nie sama! Miałam pomocnika!
Potem ognisko z kiełbaską, chwila relaksu! A w domku czekał juz schłodzony pyszny serniczek, oczywiście dyniowy! Z przepisu o TU!
Mój zrobiłam bez sosu toffee, bez glazury i na wierzch dałam troszkę bitej śmietany! Polecam! Delikatny, aksamitny, pycha!
Wczoraj, choć aura niesprzyjająca była, wybrałam się z Hanią do lasu! Deszcz oczywiście nas szybko przegonił ale i tak przywiozłyśmy kilka grzybków! 3/4 robaczywych hehe! Niestety nie zdążyłam zrobić zdjęcia bo głód zagłuszył myślenie!
W ogóle ze zdjęciami jest kiepsko bo wszystkie robię telefonem i to takim po przejściach a raczej rzutach... w dal! Oczywiście jak udaje mi się zgrać, to już nawet głowy nie zawracam sobie obróbką tylko wrzucam jak leci. Zresztą, nie oszukujmy się obrabiać trzeba umieć a ja raczej z tych tępszych jestem!
Zresztą, chwilowo znów w nadczynność weszłam, więc co zrobię a nie zapiszę jest jakby po za mną! Ot tak, wezmę sobie i zapomnę! Bez złośliwości, bez złych zamiarów, taki chwilowy urok mój!
Grzybki oczywiście wykorzystałam na obiad!
...A ma obiad była makaron z indykiem w sosie śmietanowo....dyniowym z dodatkiem świeżych grzybów duszonych z czosnkiem i pietruszką!
Ufff!
Dotrwaliscie???
To na koniec zielone pozdrowienia prosto z lasu!
aga