poniedziałek, 25 czerwca 2012

Już za chwilę!

Już za chwilę, moja radość będzie przeogromna! Za chwilę będę miała urlop! Cały rok na to czekam! Ponieważ pracuję z dziećmi możecie mieć mylne wrażenie, że jestem nauczycielem...otóż nie! Pracuję jako wychowawca, na pełnym etacie i mam 26 dni urlopu w roku. Rozbawiła mnie sytuacja z tamtego roku, kiedy w czerwcu postanowiłam z rodziną wyjechać w czerwcu na tydzień w góry...Koleżanka nauczycielka skomentowała to...Tobie to dobrze możesz brać urlop kiedy chcesz a nie tak jak ja tylko wakacje albo ferie..Noooo! Mi to dobrze! Tylko ja nie mam karty nauczyciela,pełen wymiar godzin, podwyżki nie mam od ponad 3 lat a od września...eeee tam! Dupa! Zostańmy przy tym, że jednak mam lepiej! Fotka z tego co jednak mogę mieć...choćby w czerwcu...




Miejsce magiczne...Bajka...tak się nazywa EKOBAJKA
Bardzo bym chciała znów tam pojechać! Się rozmarzyłam...
Jak pisałam we wcześniejszym poście weekend upłynął mi na wspaniałej zabawie. Moc imprezki była wielka bo to i okres magiczny, przesilenia... Bawiłam się urodzinowo-panieńsko...Ach! Mówię wam! Było bosko! I utwierdzam się w takich momentach, iż otaczam się cudownymi ludźmi! Mam fart! Po imprezce zostało kilka gadżetów, he,he...Nie takich typowych dla wieczoru panieńskiego....chyba?
Tu posłużyły do ekspozycji nowego pudełeczka(tematyka ta sama co poprzednio, czyli motyle, tylko tło zmienione na czerwono)...

Były jeszcze usta czerwone i rzęsy dopięte...ale tego wam dziś nie pokażę!He,he!



Nie wiem skąd zamiłowanie u mnie do tej czerwoności? I na pewno nie łączcie tego z Euro...bo ja nie przepadam za piłką i Eurofali nie dałam się ponieść...
Spojrzałam na podgląd, ha,ha! Ależ ta romantyczna sceneria gór ma się do czerwonego boa! Ha,ha! Więc dla złagodzenia...



Te przepiękne aniołki w tle to prezent! Moja Majeczka kochana, wyhaftowała specjalnie dla mnie te cudowności! Dziękuję Ci Słońce moje!
Chyba na dziś wystarczy?! Trzeba do pracy się zbierać! Miłego Wam życzę! aga


czwartek, 21 czerwca 2012

Szału nie będzie! Uprzedzam tylko!
Jakiś paskudny stan mnie ogarnął. W pracy nie układa się. Czerwiec to od 3 lat najpaskudniejszy miesiąc w pracy. Dzieci nie mają motywacji, ja nie mam motywacji...
Zajadam smutki i nawet rower nie pomaga, ech! Dobrze, że za chwilę urlop...I jeszcze ten deszcz...
Haftuję stare zaległości, kotki w Kocim RR u Mysi i w zasadzie tyle. Siedzę przed komputerem i wzdycham do wszystkiego co z Green Gate







i do Cath Kidston


Zachwycają mnie szczególnie torby


albo taki kuferek

Nie wysiliłam się z różnorodnością wzorów ale właśnie te kwiatuszki mnie ujęły szczególnie!
Wszystkie zdjęcia pochodzą z sieci.

Na koniec zupełnie z innej bajki!
Mili moi!
Z wielką prośbą zwracam się do Was! Nie przysyłajcie mi zaproszeń do zabaw w stylu ileś pytań do...Ja strasznie przepraszam, nie miejcie mi za złe, ale ja po prostu nie mam czasu zagłębiać się w tego rodzaju zabawy. Nie chcę dokonywać wyboru w stylu kino czy książka albo odpowiadać na pytania rodzaju ulubiony kolor. O wszystkim piszę na bieżąco, co dla mnie ważne i istotne. Bez zarozumiałości przypomnę, że:
Mam 39 lat(za chwilę ),
od 18 lat tego samego męża,
17 letniego syna i 9 letnią córkę,
pracuję zawodowo jako wychowawca(od poniedziałku do piątku, w pełnym wymiarze godzin)
2 razy(po 1,5 godz.) w tygodniu tańczę taniec irlandzki
3 razy w tygodniu jeżdżę na rowerze (po ok. 25 km)jeśli jest pogoda mniej deszczowa, oczywiście,
uprawiam działkę kwiatowo-warzywną),
z lepszym i gorszym skutkiem prowadzę normalny dom, robię zakupy, gotuję, sprzątam...,
w wolnych chwilach, oprócz prowadzenia blogu, robię rzeczy sprawiające mi przyjemność, szyję, kleję, haftuję, maluję,spotykam się z przyjaciółmi, zaglądam na inne blogi, szukam inspiracji...i czytam książki...
Dlatego nie chcę tracić czasu na zabawy w pytania!
Wiem, że niektórzy mogą poczuć się urażeni, przepraszam!
Wszystkim życzę miłego weekendu! Ja idę się bawić!
aga

wtorek, 12 czerwca 2012

Różanie, różowo, różniaście....





Mam takie zaległości w pisaniu, że sama nie wiem od czego zacząć! Mam ponad tysiąc zdjęć z ostatnich 2-3 tygodni a wszystkie piękne(he,he jestem bardzo nieobiektywna). Więc dziś pierwsza dawka. Będzie mało czytania, dużo oglądania! Dziś temat różowiasty!




Naszarpałam się kwiatków w minionym tygodniu...Bo to i Boże Ciało i Rugosa w pełni kwitnie...


No i utłukłam w moździerzu na naleweczkę...






Ciągle mam problem z opanowaniem bloggera ale pomalutku,po cichutku, po naleweczce...Dam radę!
Różowato-motylkowy deseń towarzyszył mi w wolnych chwilach gdyż miałam specjalne zamówienie. Oto i moje poczynione poszeweczki i pudełeczko:


Grafika na poduszkach pochodzi oczywiście z Graphics Fairy






Wiecie co? Nie umiem robić fotek w mieszkaniu! Do dupy ze mnie fotograf! Ani te poduszki, ani pudełko nie wyszło jak trzeba! A szkoda bo efekt był naprawdę boski! Pudełko nawet w połowie nie wyszło tak cudnie jak w rzeczywistości. Dodałam wyjątkowo oprócz przecieranek,cieniowania i nakrapianie. I wierzcie mi na słowo, no śliczne wyszło!
To na koniec jeszcze fotki z mojej działeczki, choć nie różowo...









Wszystkie kwiatki są moje prywatne! Uwielbiam wszystko co zielone! Ostatnia fotka to kwiat szczypioru siedmiolatki...Tak bardzo marzyły mi się czosnki ozdobne...nawet przywiozłam sobie z Amsterdamu...i wszystkie szlag trafił! No! Nie mam czosnków, mam szczypiorek...



No i to tyle! Samych dobrych rzeczy na ten piękny wiosenny czas...idę krzyżykować zaległości! Buziaki! aga

poniedziałek, 4 czerwca 2012

Niespodziewajki około komunijne....

Z wielką radością, dumą i uczuciem ulgi oświadczam, iż jestem mamą tegorocznej ,,komunistki". Była to moja druga i ostatnia Komunia Św. Amen! Było ciężko i dużo pracy, ponieważ w piątek jeszcze rozbieraliśmy w prezbiterium rusztowanie po tynkowaniu a już w sobotę w nocy było wszystko zapięte na ostatni guzik! Poznałam cudownych, wspaniałych ludzi, którzy nie oglądając się na innych, wykonali wspólnie bardzo ciężką pracę! Z poczuciem humoru, bez napięć i bez oczekiwania na innych...I Bogu niech będą dzięki! Pogoda też dopisała, mimo nieciekawej prognozy( kto pracuje ten ma!). Uroczystość była piękna, bez potknięć(nie zapomniałam tekstu, he,he)i jest już historią... Kto nie jest ciekawy niech przeleci niżej na dalszą część, gdyż teraz nastąpi chwalenie się dłuższe w temacie wyżej wymienionym! Moje śliczności! Wianuszek zrobiony własnoręcznie...wykorzystałam tylko gipsówkę i wstążeczki... A teraz po za komunijnie! Mam nadzieję, że MagOOmama mi wybaczy! Powinnam zacząć od tego! Madziu, kocham Cię i uwielbiam, za to co robisz! Jakiś czas temu, jak napisała MagOOmama, gdzieś pomiędzy pierogami a Amsterdamem wybuchła moja miłość zwana cyklozom i pojawiło się na moim blogu pudełeczko z rowerem...Madzia zapragnęła takie pudełeczko posiadać na własność! Drogą mailową i facebookową szybko dogadałyśmy się...Ja Magdzie pudełko a ona mi sweterek na siodełko! Ponieważ pudełko wyjątkowo przypadło do gustu to z jednego sweterka zrobiły się dwa...i kwiatuszki na ramę, i kwiatuszek na koszyczek...(już niedługo będę go mieć)...By pokazać wszystko w pełnej krasie, za pozwoleniem Magdy, wykorzystuję zdjęcia wykonane przez MagOOmamę i pochodzące z jej bloga MagOOmama Polecam! Zajrzyjcie tam koniecznie i zobaczcie jakie cuda robi Madzia! A teraz tadam... A wszystko za moje pudełeczko z cuksami... Musiałam wykorzystać fotki Magdy, bo są piękne nieziemsko! Przy okazji Magda zrobiła mi piękny banerek reklamowy, więc nie mogłam się oprzeć... Sweterki leżą jak ulał, choć robione były na oko! Dobre oko! Jak zrobię sesyjkę w plenerze to nie omieszkam zaprezentować owe cudowności! Jeszcze raz Magdusi dziękuję całym serduchem! Przy okazji dodam, iż już się umówiłyśmy na dalszą współprace, he,he! Teraz zażyczyłam sobie takiż berecik, mitenki i szaliczek...Cóż bycie Stylową Miejską Rowerzystką zobowiązuje, prawda!? Dziękuję wszystkim za cudowne słowa pod ostatnim postem! Jesteście kochane! Przypominam o cukierasach! Wszystkim cudnego tygodnia życzę! Koniecznie zajrzyjcie do MagOOmamy! Uściski! aga