sobota, 30 marca 2013

Wiosna przyjdzie i tak!

Bez względu na wszystko, wiem, że przyjdzie! Widziałam ją, czułam, dotknęłam nawet...
Niby wcale niedaleko a jednak!?



Wróciałam cała i zdrowa, i...zwątpiłam jak to pora roku!!!
Kiedyś usłyszałam, że szczęście to Boże Narodzenie i Wielkanoc w jednym! A zatem mam szczęście! Hi hi!Choć przekornie, jeszcze wczoraj w pracy tupałam nóżką, że jeśli wiosna nie przyjdzie, to ja Świąt nie celebruję! Dla śmiechu, dla żartu...
Sernik w piekarniku dochodzi a ja myślę, wspominam, jak to było zielono o tej porze rok temu, dwa lata(robiłam bukiet do pracy z własnych tulipanów!)...10 lat temu, 20...i 30! Wtedy kiedy byłam w wieku mojej córci! Święta Wielkanocne inne niż u koleżanek moich, bo tylko ja miałam Babcię wyznania prawosławnego...Bóg jest jeden, choć różnie się nazywa! A szczęśliwi są Ci, którzy wierzą! Wszystkim zatem,bez wyjątków, cudowności samych wśród najbliższych na ten świąteczny czas!
aga
P.S. Moniq! Witam Cię cieplutko!
Wiosny Wszystkim!

poniedziałek, 18 marca 2013

Troszkę zieloności!

Jestem już w blokach startowych! Paryż czeka! A ledwie wczoraj Patrykowałam!
Żeby Wam milej było, wrzucam na bloga ,,dwa" słowa i kilka zdjęć! A że w ostatnim czasie nieskromnie w samozachwyt wpadam, to zacznę od siebie...

Było cudownie! Muzyka, tańce, zielone piwo...
Kto nie był, niech żałuje! A wszystkim obecnym dzięki po stokroć! Razem z Joanną moją kochaną, dla naszych wspaniałych Przyjaciół upiekłyśmy babeczki! By osłodzić im wieczór! Ja pieczenie zaczęłam już w sobotę! Przepis Nigelli Lawson na red velvet, oczywiście zmodyfikowany o kolor hi hi!


I wiecie!? Wyszły pyszne! Niepierwszy przepis od Nigelli, który jest prosty i mega pyszny!
W klimacie zieloności byłam cały tydzień! Nawet w pracy! Moje Dziewczynki Klaudia i Kasia przygotowały specjalnie na Patryka cudowne koniczynki w wersji na bagato!

I choć wszystkie te cudne zdjęcia można było na bieżąco oglądać na FB., to wklejam je na blog, bo wiem, że nie wszyscy mają tam konto! A zresztą! Zielonego nigdy dość! Teraz już lecę pakować walizy! Bo w środę spełniam następne marzenie! Paryż!

Piszę celowo kolejne marzenie, bo w sobotę wzięłam udział w cudownej sesji zdjęciowej(a która z Nas nie marzy by choć przez chwilę wyglądać jak Gwiazda?, Powiem, nawet, Stara Gwiazda! Jak np. Pin Up?!) Jak wrócę, podzielę się moim szczęściem! Co nieco widziałam, stąd mój samozachwyt!
Kochani pędzę dalej!
I widzicie! Co by nie powiedzieć, to się u mnie zazieleniło! Bardzo!
Na powitanie wiosny, cudowności Wam życzę!
Zielona ja!
Agatko, witam Cię!
Joluniu dziękuję za wyróżnienie! Jak wrócę, wszystko napiszę! Buziaki!

piątek, 8 marca 2013

Jak mówiłam...wiosna! Czuję ją w kościach!

Kochani moi podczytywacze, zaglądacze!
Oglądam w tv Gardeners'Wordl3, kocham ten program! Patrzę na mą ukochaną zieleń i dochodzi do mnie smutna prawda, że ja jeszcze nic nie posiałam!!! No jakże to? Taka gafa! Ups! Nadrobię, nadrobię! Najważniejsze w tym wszystkim to fakt, że czuję wiosnę!!! I choć jeszcze się nie wykurowałam i choróbsko nie chce sobie iść, to jestem optymistycznie nastawiona! Tak! Optymistycznie zapowiada się początek wiosny! Od dnia dzisiejszego począwszy!
8 marca! Tak! Lubię bardzo! Nawet w czasie kiedy Kobiety dostawały goździki, też lubiłam! Jestem Kobietą! Szczęśliwą Kobietą!(Zerakam w cały czas w telewizor i nawet widok zielonych pokrzyw mnie zachwyca!!!)
Więc lubię się pieścić, celebrować, sprawiać przyjemności! Kupiłam np. ostatnio, cudniaste dzwonki! Kocham dzwonki! I nie przeszkadzało mi to, że targałam je 3 godz. w reklamówce, po całym mieście! Im chyba też to nie przeszkadzało!? Bo dały radę! Prosz!

Z okazji Dnia Kobiet moja ulubiona hurtownia rowerowa Mad bike , z moją przecudowną Joanną na czele organizuje po raz drugi
Rowerowy Dzień Kobiet


Na tę imrezę przygotowałam bardzo wiosenny zestawik:


Mam nadzieję, że wisiorek przypadnie do gustu Dziewczynie, która go dostanie!
Jest mi strasznie smutno, że sama nie mogę wziąść udziału w tej imprezie, przez moje paskudne choróbsko! Jednak nie mogę się rozchorować bardziej, bo za tydzień jest Św. Patryka, a po nim wyjeżdżam do Paryżaaaaa!!!!
Więc same widzicie!
Kochane moje Babeczki i Ty Darku, który dziś świętujesz swoje urodziny!
Cudowności Wam życzę! Pogody w sercu!
Najpiękniejszego weekendu! I zdrówka ponad wszystko!
I na koniec fotka ściągnięta od Asi! Mam nadzieję, że się nie gniewasz Kochana?

Wasza aga!

środa, 6 marca 2013

A tam, wiosna!

Rozszalało się wiosennie na wszystkich blogach!!! Hurra! I cieszyć się trzeba!
Oczywiście wszystkie blogi, które otrząsnęły się ze snu zimowego! Bo są takie, które gdzieś jeszcze w uśpieniu trwają!
Ja jestem gdzieś pomiędzy! I w pierś swą się biję(a pierś niemała...)!I staram się zmienić, słowo! Żeby być tak aktywną jak rok temu o tej porze!!! Ach chciałabym, chciała!
Ale, żeby nie było!? U mnie też wiosennie! Baaaardzo! Zgodnie z tradycją rozpoczęcia wiosny u mnie w domku.....chorobowo!
Ja wiem, wiem, znowu usłyszę, że nie jestem oryginalana! No cóż, starałam się!
Mam ostatnio wrażenie, że im bardziej się staram, tym bardziej cierpię. No może z tym cierpieniem przesadziłam. Taki ze mnie Werter młody to nie jest! A i fajne rzeczy mnie się trafiają, czasami. Taka prawie równowaga w przyrodzie! Nie! Wiem! Ćwiczenia kondycji psychicznej! Utwierdzenie się w przekonaniu, że dam radę i że nie mam tego złego! Tego się trzymać będę i tego Wam wszystkim życzę!
A teraz coś co zajęło mi wyjątkowo dużo czasu(każdy krok analizowany był przez zamawiającą, dlatego rozciągnięte to czasowo było bardzo!)
Projekt Paw!

Tak wygląda po konsultacji, akceptacji,ukończeniu!
Miałam do wykorzystania stary klips(o wartości sentymentalnej dla Właścicielki)oraz mega wielki plaster agatu...no i przeraziłam się... nie! Raczej rozbawiło mnie to! Zobaczcie!

Same rozumiecie, Babeczki, to miała być broszka...Zakrywała całą mą pierś(rozmiar E)! Hi Hi Hi! A Maryś moja z klatą jeszcze szerszą, krzyczała, przez telefon- Oto chodzi, o to chodzi! Powiedziałam, przyjedź, zobacz, bo ja tego nie zszyję!
No i chyba się udało?! Jak myślicie?
Jak Marysia przyturlała się przyniosła jeszcze starą perłę i....plaster agatu, hi hi hi! Narysowała co chce i wyszło tak:

Mocowania zapięć są przyszyte i podklejone, by utrzymać wagę broszki i ładnie spinać materiał!
Mam problem z doborem nici do szycia. Pokończyły mi się ze starych zapasów! Szukam czegoś nowego! Co polecacie? Ystin, czym się szyje? Nie wiem co ja tam miałam, bo to takie stare popierdułki były. A teraz myślę, czy to kwestia przyzwyczajenia, czy jaki czort ale nie mogę nic równo przyszyć, próję i od nowa zaczynam... Co widać po broszce z perłą! Nie jestem z tego dumna! Będę wdzięczna za wskazówki! Zamawiam różne z internetu ale ciągle nie to...
Wiem, że nudzę z tym sutaszem, dlatego dla odmiany tematu, na prośbę Beatki podaję zmodyfikowany przepis na zielone cisteczka z poprzedniego wpisu!
240 gram masła
300 gram cukru( ja dałam 50 trzcinowego i 150 zwykłego)
łyżeczka płaska soli(miałkiej)
łyżeczka proszku do pieczenia
330 gram mąki(ja wzięłam chlebową, ty możesz krupczatkę, jakąś zwykłą, pomieszać kilka, byle nie tortową)
parę kropel olejku śmietankowego lub waniliowego
jeden cukier waniliowy
jedno jajko
Wszystko zmieszałam, wygniotłam(dałam łyżeczkę śmietany bo mi wydawało suche, ale chyba niepotrzebnie?). Nie przejmuj się jak nie będzie chciało się skleić od razu, ugniataj dalej. Masło pod wpływem ciepła( rąk )połaczy wszystko!
Jak uformujesz gładką kulkę, wrzuć ją do lodówki na co najmniej 2-3 godziny albo na pół godzinki do zmrażarki. Najlepiej jak podzielisz ciacho od razu na kilka porcji i porcjami będziesz wyjmować. Do wałkowania podsypuj mąką, nie tracą przy smaku nawet jak są twardsze. Te skrawki co ci zostaną później (po schłodzeniu)też wykorzystaj. Ja końcówki wrzuciłam w takiej fomie resztek, zżarły Bestie dopatrując się wymyślonych kształtów. Piecz w 180 stopniach, na papierze. Po upeczeniu, zsuń razem z papierem i poczekaj niech na blacie wystygną. Po upieczeniu są przez chwilę bardzo miękkie! Dlatego muszą wystygnąć. Potem można chrupać do woli! Nic do nich nie dodaję bo są pyszne same w sobie.
Robi się je ekspresowo!
W sobotę u moje córci była przyjaciółka i wspólnie upiekły ciacha, w wersji tradycyjnej!

Tak pomyślałam, pisząc ten przepis na fb do mojej Asi, że były by pyszne z czekoladą! Smakują jak degstivy(nie wiem czy dobrze napisałam?)wiecie jakie? Takie słonawe, polane czekoladą! Mniam!
Założyłam sobie konto na fb! I chyba częściej, chwilowo tam jestem. Odkrywam przecudowne nowe blogi, których wcześniej nie znałam! Zapraszam do odwiedzin!Do laikowania, kto może, kto chce! SHAMROCK
Kochani, to tyle na dziś!
Słoneczka przecudownego Wam życzę!
Buziaki!
aga