niedziela, 26 lipca 2015

Freestylowy album

Taka ze mnie scraperka jak z koziej dupy trąbka!
Nie posiadam podstawowych narzędzi...a nieeee, podstawowe mam jednak! Nożyczki mam i matę mam! Baa! Ja nawet już swoje własne kosteczki z klejem mam!
Ale wykrojników, bindownicy, gilotyny hmmm, nawet drukarki chwilowo brak. Nie zrażona jednak takim drobnymi niedogodnościami postanowiłam sędzić twórczy wieczór ze ScrapButk Tv i stworzyć album!
Mój album jest zupełnie inny niż Małgosi ale nie chodziło przecież, żeby robić kopię jej albumu, tylko się zainspirować jej pracą!
Ja się zainspirowałam samym pomysłem poczynienia albumu(bo to świetna zabawa), no i koniecznie chciałam zobaczyć Małgosię podczas pracy! Uwielbiam Gosię! Ma cudny głos i kiedy zaczyna mówić o tych wszystkich drobiazgach, papierach, pomysłach, to człowiek odpręża się i wycisza. Pełen relaks i zadowolenie! Do tego Kacper-kierownik planu, operator i w ogóle cudny chłopak, który w tarakcie wizji odpisuje na nasze wszyskie komentarze, wtrąca coś wesołego, dba o dobry odbiór i nastrój-czyli syn Gosi we własnej osobie. Taką telewizję to ja bym mogła oglądać częściej! No ale o albumie miało być!
Oprócz papierów, dodatków użyłam materiałowych ścinek. I tradycyjnie już, bo to mój 3 album, zrobiłam materiałową okładkę. Wykorzystałam także słoiczki ze ScrapButiku
Powstrzymałam się jednak od mediów bo chciałam, żeby był jak najbardziej scrapowy. Zdjęcia, które wykorzystałam pochodzą z sesji zdjęciowej mojej córci. Zrobiła je rok temu moja najcudowniejsza fotografka Marzena Kosin
I tak leżały sobie(i dalej leżą, bo jest ich jeszcze dużo) czekając na swój czas!I właśnie wczoraj nastąpił przełom! Zapraszam do oglądania zdjęć. Uprzedzam, że będzie chaotycznie i spontanicznie. Zdjęcia zrobiłam w pośpiechu telefonem komórkowym bo aparat nie działa a i słońce mi robiło psikusy. No dobra, niech paczą hehe!
No! Chaotycznie ale ślicznie! Najlepsza oprawa do zdjęć Marzenki!
W mojej pracy możecie znaleźć papiery, które podarowała mi Sylwia czyli Qurczak. Dziękuję Ci Słonko! Jak wdzisz nic się nie zmarnuje!
Literki, napisy z TKmax! Tak jak mówiła wczoraj Gosia, tam można znaleźć cudne rzeczy! Niestety jest to też niebezpieczne dla naszego portfela!
Całusy!
aga

środa, 22 lipca 2015

Takie śliczności!

Znalazłam na starociach łóżeczko dla lalki.
Takie małe cudo z okresu lat 30-40. Dokładnie takie wezgłowia miały łóżka u mojej Babci. W stylu art deco.
Pomyślałam, że fajny kwietnik z tego będzie albo organizator na przydasie...
Jednak po skończeniu pracy doszłam do wniosku, że szkoda go na balkon a na przydasie nie bardzo mam gdzie go postawić. Córka też mi wyrosła z lalek więc wrzuciłam na facebook zdjęcia pod hasłem, że jest wolne i dostępne.
Może komuś pasowałoby dla lali, misia albo do sesji zdjęciowej!?
Koszt to 150 zł. Plus wysyłka oczywiście.
Dla zainteresowanych mogę uszyć materacyk, kołderkę, podusię.
W stylu shabby przecierane w słonecznych odcieniach pasteli żółtej i wanilii, pod spodem bazowo kolor czekolady, zabezpieczone matowym lakierem akrylowym. Celowo położyłam białą serwetę dla podkreślenia koloru.
Długość łóżeczka to ok. 60 cm. szerokość 30 cm. Jest masywne, stabilne.
Spokojnie można posadzić Maluszka do zdjęcia albo położyć Noworodka.
Albo zrobić piękny prezent dla Małej Dziewczynki.
Tak się ostatnio u mnie zrobiło gadżetowo do sesji zdjęciowych na Instagramie i na FB... tylko na blogu jak makiem zasiał hihi!
Dziś jednak o łóżeczku.
Wolne, dostępne, szuka domu!
Buziaki
aga


Kochani dziękuję,już sprzedane!

środa, 1 lipca 2015

Mam smaka!

OszMatko! To był miesiąc! Intensywność wrażeń uwieczniona w zdjęciach mogłaby przytłoczyć niejednego! 1000! Tysiąc! Tak około, raczej więcej. Samych telefonicznych ok.200. Nie będę wklejać zdjęć z czerwca bo na własne życzenie doprowadziłam bloga na drogę którą nie chciałam iść. Nie chciałam tylko pokazywać swojego życia ale pisać o pasjach, inspiracjach, moich wytworach.
Więc na przekór samej sobie, bo przez ostatni miesiąc nic tylko dziergam, będzie jedzonko! Nie byle jakie bo własnoręcznie zrobione. O moich wytworach, podróży do Włoch i powrocie do pracy w kolejnych postach! No muszę narzucić sobie dysyplinę choćby 2-3 posty w miesiącu a nie tylko fotograficzne podsumowanie. Koniec.
Wiecie, że uwielbiam gotować!
No cóż, wystarczy spojrzeć na mnie! Ta waga nie wzięła się z powietrza!
Na dietę przechodzę tak ze 2 razy do roku...potem okazuje się, że w obliczu fantazji kulinarnej nie da się zrobić i nie zjeść! Nooo, nie spróbować raczej.
Moja Babunia powtarzała: A ja wiem kiedy ja umrę?! Odmawiać sobie będę!
Taaaaak! Babcia miała wiele talentów. I żyła długo!
Myślę, że jestem do niej bardzo podobna.
Na przykład (pomijając dzierganie na oko)uwielbiam mięso we wszelakiej odsłonie! Mięso, kocham i uwielbiam!
(przez pół roku byłam wegetarianką-prawdziwy wyczyn hehe!)
Często robię przetwory mięsne takie kanapkowe. Kiełbasę, konserwę, pasztecik, pieczenie i takie tam.
Dziś propozycja mięsna na kanapeczkę(chlebek też pieczony własnoręcznie, ciemny na zakwasie)
Marynowany schab wg. mojej teściowej i pasztecik zapiekany w słoju wg. mojej mamy.
Proste, banalne i jaaaakie pyszne!
Dla ciekawych.
Schab marynowany:
Schab ok.1,20kg zamarynowany paczką soli peklowej
duża ilośc posiekanego czosnku
pieprz najlepiej młotkowany, zmiażdżony w moździerzu
majeranek lub inne zioła ulubione
Wrzucamy przyprawione mięsko do pojemnika zamykanego i do lodówki. Codziennie obracamy na drugi boczek. Po tygodniu wyjąć, wytrzeć i zjeść! My z Panem M. wyjęliśmy już na 5 dzień.
Pasztecik zapiekany.
Mięsko gotowane lub pieczone zemleć 2 razy na drobnym sitku, przyprawić do smaku solą, gałką, pieprzem. Dolać wodę zimną. Im wiecej wody, tym luźniejsza konsytencja. Nie przesadźcie! Nałożyć masę do słoików, zakręcić i zapiec w piekarniku ok.1.30h w temperaturze 180-160stopni. Jakieś pierwsze pół godziny w 180. Po ostudzeniu trzymać w lodówce. Wtedy ma fajną konsystencję do smarowania.
Smacznego! Jak zrobicie podzielcie się wrażeniami!
No i zdjęcia wykonane telefonem, więc jakby w klimacie posumowań hihi!
Kochani, jeśli chcecie być na bieżąco co u mnie w rękodziele i nie tylko, zapraszam do Szamrokowego fb oraz Instagram, zakładki z prawej strony bloga.
Niech lipiec będzie piękny i słoneczny!
Lecę na działkę!
Paaa!
aga