piątek, 27 listopada 2015

Wyzwanie, albo raczej wyznanie!

Wyzwanie to nie tylko sama motywacja do działania ale dyscyplina, systematyczność i radość w dążeniu do celu.
Tylko jest jedna zasada!
Muszę być pewna tego, że to jest to miejsce, ten czas!
Stawiam sobie mniejsze i większe cele nie czekając na postanowienia noworoczne!
Żyję tu i teraz! Nie tylko po Nowym Roku...
Moim wyzwaniem numer I jest dieta, na której jestem od początku września i trwam ambitnie!
12 kilo mniej!
Dla martwiących się informuję, że jestem pod stała opieką Pani Dietetyk.
II celem jest taniec towarzyski, kolejny proces długofalowy ale jakże przyjemny i z mężem własnym!
III step irlandzki, nareszcie postawiłam pierwsze kroki! Do tej pory tańczyłam tylko soft a i w tym miałam 3(?) lata przerwy!
Taaak, znowu tańczę! Dla tych co nie wiedzą taniec irlandzki to moja miłość od 10 lat!
IV Czytać, czytać, czytać! I nie tylko książki kulinarne hihi!
Kto ma Hasimoto to wie jak trudno czasami!
Od września przeczytałam 3! 4 w trakcie ale mi tsh przez dietę spadło, więc na chwilę odłożyłam(brak koncentracji!)
V pierwszy grudniownik i systematyczne wpisy przez cały grudzień!
Udział w wyzwaniu fotograficznym, choć u mnie to zdjęcia chyba tylko telefonem będą robione?!

VI Biorę udział w konkursach, rozdaniach- bo kto nie gra i nie próbuje ten nie ma!
VII grudzien upływa mi w błogostanie bo stosuję się do 21 zasad, które muszę koniecznie zrobić!
IX Nie myję okien bo mam w dupie! No chyba, że będzie mi zależało nagle?! Jestem Kobietą! Więc mogę zmienić priorytety!
X Wyrzucę wszystkie ciuchy które są zaduże! I nigdy więcej do nich nie wrócę!
XI Nie kupię żadnej świeczki dopóki nie wypalę do końca conajmniej 3! Półek już mi w domu brak!
To takie moje kilka punktów w trakcie realizacji lub tak jak w przypadku prac porządkowych w najbliższym czasie. Na koniec grudnia sprawdzę stan i dam znać!
Wszytkim niedowiarkom, złośliwcom i zazdrośnikom mówię: Mam Was w nosie! I tak zrealizuję wszystkie cele!
A Irenie baaardzo dziękuję bo Ona jedna we mnie wierzyła!
Paaa!
aga
I taki miły akcent! Zdjęcie pochodzi ze strony Pinterest

poniedziałek, 23 listopada 2015

Grudniownik w listopadzie

Jestem szczęśliwie baaardzo zajętą osobą!
W zasadzie nie tylko doba za krótka ale i tydzień to mało!
I tak od 3 tygodni!
Uwielbiam ten stan!
Nie mam czasu na dylematy w stylu czy mi smutno bo szaro i pada deszcz!
Ponieważ obiecałam pokazywać grudniownik a trudno nie zacząć od wspomnień warsztatowych więc... tadam!
Dziś odsłona pierwsza!
Listopadowa!
Musi być!
Na zdjęciu powyżej atmosfera świąteczna w sklepie Home&You.
Nie mogłam się oprzeć! Kubki są przecudowne, no i te Tildy!
Cuuudo!
Pewnie w miarę rozrastania się albumy będę dokładać naklejki, cekinki, brokaty, wstążeczki...
Sama nie wiem jaka będzie forma końcowa ale, tak! Tworzenie grudniownika jest baaardzo eksytujące!
I choć aparat zepsuty to mam nadzieję, że jakość zdjęć nie jest dramatyczna!? Musiałam trochę poprawić co nie co bo ciemność była straszebna!
Dziękuję za wszytkie odwiedziny!
Ściskam Was mocno!
aga
P.S. Przypominam, że grudniownik powstał pod okiem Gosi S. na warsztatach w siedzibie Scrap Butiku!

czwartek, 19 listopada 2015

Małe jest piękne!

Wiecie za co lubię sesje zdjęciowe?
Za to, że przez chwilę mogę być Panią Idealną!
W życiu nigdy takiego stanu nie osiągnę...i wcale nie chodzi o to co robię, jak robię i czy w ogóle robię!
Chodzi tylko o to jak wyglądam! Czasami mam tak, że mijam jakąś dziewczynę, kobietę na ulicy i wiem, że Ona to ma! I nie musi być klasyczną pięknością, ani nie nosi się w Diorach, Chanelach...ale ma coś co powoduje, że odwracam się za nią w zachwycie, ech!
Moja mama powtarza, że z klasą to się trzeba urodzić!...faktów nie zmienisz! Ani wykształceniem, ani drogimi ciuchami itd. itp. Albo się to ma albo chodzi z drogą szminką na zębach!
Jednak jest jeden wyjątek!
To maluchy!
Bez względu na stan pochodzenia, posiadania i przyszłość odległą!
Wszystkie są słodkie, piękne i ...szczęśliwie nie moje! Nie muszę zmieniać pieluch, wstawać w nocy i takie tam!
Za to uwielbiam oglądać je na zdjęciach!Wszelakich!
Ucieszyłam się bardzo, że moja Marzenka zaczęła fotosić te małe szczęścia, tym bardziej, że mam przyjemność wykonać czasami jakiś rekwizyt do Marzenkowych sesji zdjęciowych!
Za pozwoleniem Marzenki chwalę się!
Szydełkowe czapy, kapelusze, korony...pieski, myszki...
Czepki, niewymowne, szyte nawet gdy maszyna zepsuta..
Marzenko, dziękuję z serducha!
To biorę się dalej za szycie! A Wy, koniecznie idźcie w odwiedziny do Marzeny na jej stronę!
Buziaki!
aga

poniedziałek, 16 listopada 2015

A kuku!

Było, minęło! Przepraszam za długą nieobecność!
Nie ma co wracać...bo dziś...
Tadam!
Jestem!
Dostałam burę, że nie piszę i że mnie nie ma ...
Dobrze, niech Wam będzie!
I nie obiecuję nic, zobaczymy jak to będzie ok?
W sobotę wzięłam udział w warsztatach Gosi Salamon.
Zrobiłam swój pierwszy grudniownik!
Było cudownie! I powiem Wam, że te spotkania u Gosi są bardzo uzależniające!
Zaraz po wyjściu masz niedosyt i czekasz na następne!
No i ekipa!
Wspaniałe Babeczki! Jaka radość ze spotkania!
Ponieważ to moje już drugie spotkanie u Gosi to mogę powiedzieć, że mam swoje krzesełko hehe! Dziewczyny, które były na wcześniejszym spotkaniu usiadły w tym samym miejscu, ja też! Wiecie jaka radość!?
Pokażę Wam kilka zdjęć ze spotkania, wszystkie są autorstwa Gosi oraz jej syna Kacpra, jeśli chcecie zobaczyć więcej odsyłam WAs do Gosi! Ja wybrałam kilka, które napewno znajdą się w moim grudniowniku. Kacprowi i Gosi baaardzo dziękuję za możliwość wykorzystania zdjęć! Nie było czasu robić fotek! Nie! Wróć! Nie było sensu robić zdjęć!Moje w życiu nie były by takie piękne! Pomijając już sam fakt, że aparat mi zdechł! No dobra, rozwaliłam...
Patrzcie!
Grudniownik będę pokazywać w miarę regularnie np. raz w tygodniu więc zapraszam!
Zagladajcie!
Pozdrawiam wszystkich!
aga