Przyznam, że nie mam czasu myśleć nad atmosferą świąteczną(kłamie, kłamie!!! Okno umyłam!Aż jedno...), żyję chwilą obecną i staram się nie planować, by uniknąć rozczarowania... Wróciłam do pracy w najgorętszym okresie bo nie tylko Jasełka(dziękuję Ci Aniu!), Wigilia, paczki ale zmiany w Placówce...Podział, rozdział i nie wiem co jeszcze? To od stycznia, więc jakby odległe, nie skupiam się na tym, nie na moją to głowę. Przyjmę co Bozia da i podziękuję! To nie rutyna, ani wygodnictwo! O nie! Doceniam fakt, że mogę robić to co kocham! Bez względu na to ile razy dzieciaki mnie wnerwią, ile razy drzeć się będę, że mam dość tego! Bogu dziękuję za każdy dzień! Ten dobry i ten gorszy w którym uczę się pokory i uśmiechu mimo wszystko!
Zła strona tej pracy to fakt, że nie mam czasu dla własnych dzieci. Dobrze,że czasami mogę zabrać do pracy. Dominik w zasadzie wychował się w mojej Grupie. Nawet gimnazjum wybrał tak by po lekcjach przychodzić do mnie i chcąc nie chcąc został wolontariuszem, animatorem zabaw, starszym bratem, który nosi na barana, ćwiczy zapasy i pomaga w lekcjach!
Z Hanią jest trudniej. Bardzo wchodzi w moją rolę, chce uczyć, wychowywać, dyscyplinować he he! A nie zawsze dzieciakom się to podoba...Dla niej to też dobra szkoła!
No! Tak więc nie widząc córci mojej przez 3 kolejne dni(pracuję do 19 potem miałam zajęcia dodatkowe, wiec wracałam do domu około 22), postanowiłam wczoraj zrobić jej(? no i sobie!)przyjemność! I wybrałyśmy się do....
CUP&CAKE
Zapytała mnie po drodze jakie to miejsce? MAGICZNE! Odpowiedziałam z chytrą miną! I To prawda! I z wyjątkową cudowną obsługą! Miałyśmy mało czasu, by nacieszyć się swoim szczęściem i pychotkami, które wybrałyśmy! Ale jeszcze tam wrócimy! I to nie raz! Już jesteśmy umówione, hi hi!
I to jest to! Nawet mając mało czasu, można go celebrować! Pysznie było!
Pozdrawiamy z Hanią Cup&Cake!
A Wszystkim zaglądającym proponuję usiąść dziś z kawką i ciastkiem! Jutro też jest dzień! A drugie okno poczeka cierpliwie jak nikt!
Na koniec zupełnie...mój wygląd trochę odmieniony, niech Was nie zmyli! Tak, tak to ciągle ja!
Buziaki Kochani!
aga
pierwsza Cię wycałuje:)okien w tym roku juz nie umyje:)buziaki ps. cudne miejsce a Ty jak zawsze piękna!!
OdpowiedzUsuńBasiu! Łapię całusy, choć ryjek z zimna wykręca! Świat się nie skończy (hi hi)jak nie umyjemy okien! Oszmatko! A jak się skończy? Boszsz! A ja nie gotowa, okna nie umyte!?
UsuńEeee nie może się skończyć! Tego dnia mam Jasełka o 16.30, to niech już dupnie po! Albo wcześniej? Po co się stresować, czy dobrze wyjdą?! Ja się dopasuję! Tylko kurde okna nie umyte...
Wygląd trochę odmieniony? Kobieto to przecież nie Ty? Pozdrawiam i idę myć okna :) Ps To naprawdę Ty?
OdpowiedzUsuńTakie ostatnie 39letnie podrygi, do tego trochę więcej wagi i tadam jak nie ja! Wygląd jest rzeczą względną, jedno jest pewne już nigdy nie będę wyglądać jak 20 lat temu! I dobrze, bo ciągle dowód musiałam pokazywać! Buziaki! Daj spokój z tymi oknami! Następne Święta już na wiosnę! Zdążysz!
UsuńWitaj:) eh.. Z tym brakiem czsu... Tez na to cierpie, ale jak widac jest nas wiecej... Swieta... Jakos nie czuje w tym roku tego klimatu,,, no nie zawsze tak bywa jak chcemy... Nie wazne... Pyszna i magiczna niespodzianka dla Hani:) pozdrawiam niebiesko:)
OdpowiedzUsuńYolciu, nie cierp! Idź na ciacho! Tam poczujesz i klimat i radość! Buziaki!
UsuńPiekny i smaczny dzien,podwojnie cudowny bo i corcia miala niespodzianke i ciacha wygladaja przepysznie!
OdpowiedzUsuńPieknej zimy Agus zycze ,slicznie wygldacie :*
Mam Kasiu piękną zimę! Pokażę w następnym poście!
UsuńA ciacha są obłędne pyszne!
I Tobie pięknych dni!
Buziaki!
Aga zycie tak szybko ucieka,ze cieszmy sie kazda jego chwila,a dzieci tez szybko rosna i staja sie dorosle...wiec lapmy wszystko co nas cieszy...zycze Wam wiecej takich chwil wspolnie spedzonych,bo sa takie piekne...
OdpowiedzUsuńślicznie i słodko! Obie!!
OdpowiedzUsuńdobrze, ze kochasz to co robisz- to najważniejsze♥
Ale by moje dziewczyny w swoich sezamkowych czapkach wyglądały przy tej ladzie z Ciasteczkowym Potworem i Elmo(Elmem)...
OdpowiedzUsuńPozdrawiam.