wtorek, 22 listopada 2011

O tym, że czasami skupiamy się nie na tym co ważne....

Stojąc między garami, zdarza się mi (słowo!)głęboko popaść w refleksję...Mąż w tym momencie się uśmiechnie!
Nie dalej jak tydzień temu wybrałam się do Przychodni na Słowackiego. Kto ze Szczecina ten wie, że znajduje się ona w miejscu ruchliwej komunikacji utrudnionej przez wieczne remonty.  Ludzie radzą jak mogą. Oprócz wyznaczonych miejsc jest jeszcze jakieś10? na dziko he,he. Szeroki wjazd+szerokie chodniki+inteligencja kierowcy! I stawianie aut prostopadle a nie równolegle do chodnika. I tu niespodzianka dnia!Na straży poprawności parkowania stoi! Straż Miejska! Miejsc parkingowych jest 6, jedno zajmuje auto Straży. Dobra bo przynudzam. Przejechałam 3 razy dookoła, licząc, że coś się zwolni. Jako że czas zaczął naglić zrezygnowana opuściłam rewir w poszukiwaniu miejsca. Po dłuższym kręceniu się po ulicach z zakazami, nakazami i ogólnie brakiem miejsc, ucieszyłam się widząc możliwość zaparkowania bez uszczerbku strat w sprzęcie i ludziach. Po zaparkowaniu z jęzorem na wierzch lecę...W zasadzie już wiem, że się spóźnię(Och! Jak ja tego nienawidzę!) Ale uruchamia mi się taka agresja na  tych służbistów(ja wiem, to  ich praca), że układam scenariusze co ja im powiem, no co ja im powiem i jak im powiem! Że jak oni tak mogą chorym ludziom!? Gdzie tyle bałaganu dookoła!? Zamiast zająć się czymś pożytecznym(w moim mniemaniu, oczywiście)to utrudniają życie zwykłym obywatelom i do tego zajmują ostatnie wolne miejsce! Musicie wiedzieć, że biorę ostatnim czasem dużo leków, co też skutkuje szybką reakcją nie koniecznie miłą dla otoczenia. No i... jak doleciałam...to oni własnie wsiedli do wozu i...buuuu...odjechali! A ja stanęłam wryta bo zapomniałam spojrzeć i! zapamiętać na jakiej ulicy zaparkowałam...Pani doktor też się spóźniła, po wyjściu auto szukałam 20 minut! Pozdrawiam zielono! A muszę!!! Byłam na zakupach....
Będą z tego piękne kwiaty na dredzie

5 komentarzy:

  1. Dziękuję za wizytę, nic nie szkodzi!pozdrawiam.papa

    OdpowiedzUsuń
  2. Ale przygoda ... i udane zakupy,
    Pozdrowionka :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Bardzo udane! W połowie już obrobione! Więc mogę znów lecieć na zakupy!

    OdpowiedzUsuń
  4. U nas na Słowackiego to ostatnio gaz wybuchł. Pozdrowienia z Gliwic. Zakupy... koniczynkowe.

    OdpowiedzUsuń
  5. Bardzo współczuję poszkodowanym ludziom. Dziękuję za wizytę!

    OdpowiedzUsuń