No nie mogłam się oprzeć! Zobaczyłam tę kartkę i stwierdziłam iż doskonale oddaje moje zaangażowanie w przygotowania przedświąteczne!
http://www.ilustris.pl Fantastyczne! Pooglądajcie sobie!
Żeby tak całkiem nie było....
Się porobiło! Hoho... Pogoda nie rozpieszcza! W Szczecinie hula halny, tak, że łeb urywa....Nie lubię, nie lubię! I tak będzie teraz wiało, pizgało i odbierało chęci do wyjścia z domu....a takie były plany...grille, bankiety, diety...Poszło! Nie będę marudzić nie, nie, bo w życiu jest tyle cudowności np, jak zrobić białą kiełbasę?! Bardzo zmysłowe doznanie, zobaczcie Kobietki same....
Tak się złożyło, że miałam ochotę na białą kiełbasę ale w sklepie nie było, więc trzeba było sobie poradzić...no i poradziłam! Zresztą kiełbasę robi się u mnie od lat! We flaku i bez! Lubimy na chlebek więc robię czasami kiełbaskę w wersji słoikowej, czyli (dla niewiedzących) wkładam do słoika i zagotowuję, a potem na chlebek jak konserwę! Szybko powiem dla zainteresowanych: wzięłam łopatkę wieprzową, wołowinkę przemieliłam na grubych okach, dodałam sól morską, pieprz czarny, czosneczku świeżego ząbków dużo(ważne nie z hipermarketu). Powiedzmy mięsa miałam ok. 3 kg., czosnku dałam z 6-8 ząbków, świeżo utłuczonego pieprzu dwie łyżeczki, soli morskiej ze 3 łyżeczki(trzeba popróbowac, ja tam lubię surowiznę, więc nie mam problemów z próbowaniem, no a proporcje musicie utrafić w swoim guście, nie każdy lubi dużo czosnku, czy pieprzu). Mięsko było samo chude, bo tak lubimy, dlatego przed wymieszaniem dodałam! Bardzo ważne! Prawie dwie szklanki wody! Woda powoduje, że kiełbaska po ugotowaniu, nie rozsypuje się, jest delikatniejsza a w słoiku po ugotowaniu powstaje pyszna galaretka. Mniam!
Wszystko przez Pana M., który dzień wcześniej zaparzał wędzone szyneczki(uwędzone przez sąsiada na działce)! Została woda po parzeniu i żal mi było ją wylać(strasznie chytra jestem na jedzenie, nie lubię jak się marnuje). Wiecie od razu była wizja jaką zupkę na tej pysznej bazie ugotować, stąd ta biała kiełbasa mnie naszła...i tadam!
Dobreee było! Biały barszczyk na białej kiełbasce i wędzonce!
Serwetka szydełkowa z szafy. Jedna z moich pierwszych jakie zrobiłam dawno temu! Jestem szydełkowym samoukiem z czasów gdy nie było komputerów i tutorialów. Nauka metodą prób i błędów! Ale umiem!
Na głowie mam kilka nowych projektów ale o nich wkrótce. Zapisałam się też na mój pierwszy RR organizowany przez Mysię. Człowiek musi stawiać sobie wyzwania, trzeba się rozwijać, wszak 40 na karku za chwilę, czytaj, jeszcze mogę wiele albo i więcej tudzież!
A propos wcześniejszego postu, no to, nie dodałyście mi skrzydeł, Kochane moje! Miałam nadzieję, że wszystkie chórem podchwycicie Tak! Trzeba się odchudzać! A tu dupa, że się elegancko wyrażę...Moje chęci poszły w kąt, stąd ta moja kiełbasa np.....Więc już słowa nie powiem o diecie, he,he!
Pozdrawiam was cieplutko! Pyszności życzę! Wasza nie odchudzająca się! aga
P.S. A o jajach zapomniałam! ....Zjadłam....(w tytule były)
Kiełbaska tak pysznie wygląda,że zgłodniałam!:) I dzięki za przepis:)
OdpowiedzUsuńPolecam się! Naprawdę warto!
UsuńPrzepis wygląda super, więc przepis sobie zapisuje i to obie wersje :))
OdpowiedzUsuńa powiedz mi kochana tak apropo's odchudzania od kiedy to kiełbasa tuczy??? czy taka np. świnka je kiełbasę i smalec czy aby ziemniaczki i karmę zaprawiona suto mąką ??? Hę ??
I co tyje od tej mąki czy chudnie??? Ano tyje i to jak cholera, z ludźmi jest tak samo, tyją od węglowodanów i cukru a nie od jedzenia kiełbasy usmażonej na smalcu, organizm ludzki nie jest w stanie odłożyć w organizmie tłuszczu z tłuszczu ponieważ nie ma enzymu kinazy glicerolu, jest to zjawisko fizycznie i chemicznie niemożliwe, jestem na diecie niskowęglowodanowej i bezcukrowej od 3 m-cy , schudłam 10 kg, jem kiełbasy,tłusta karkówkę, jaja na maśle, tłustą śmietanę, majonez i golonkę wszystko co lubię, wszystko absolutnie i tylko 70-80 g węglowodanów na dobę :))
/nie mylić z gramami np kromki chleba, to się liczy inaczej/
Nie jestem nigdy głodna, jestem zadowolona, chudnę, mam energię kona pociągowego,nie przysypiam, wszystko mi się chce :))) Polecam gorąco jeśli chcesz wsparcia mogę Ci dać więcej informacji na maila, a i wyniki badań znacząco mi się poprawiły Ob spadło mi z 45 na...5 ;)) po 15 latach bycia na poziomie 45 ;)
pozdrawiam cieplutko
Polecam
Uleńko! Miłości moja! No tegoż mi było trzeba! Buziaki!
Usuńkiełbaska cud miód! oj lubimy białą kiełbaskę z chrzanikiem, lubimy... ales smaku narobiła!
OdpowiedzUsuńRób Kochana, rób! Szybka i prosta w wykonaniu a smak nieziemski! Dzieciaki moje uwielbiają! Samo zdrowie, he,he!
OdpowiedzUsuńOch Ty okrutna....jak możesz mi żurek pokazywać, gdy ja tu na tym niemieckim południu nawet chrzanu dostać nie mogę.... a w tym roku tak wyszło, że nie jedziemy do Polski na święta.
OdpowiedzUsuńNo ale przynajmniej sobie popatrzę u Ciebie, więc wybaczam..... Uściski!
Kochana podaj adres to wyślę Ci korzeń! Natrzesz sobie choćby i na po świętach!
Usuńagamelnik@gmail.com
Co Ci będę chrzanić! Trzeba się wspierać!
Ale swojsko i pysznie dzis u Ciebie Agusiu :P
OdpowiedzUsuńOczywiscie wielkie dzieki za przepis na kielbaske,dziekuje bo przepis powedroje do mojej ksiazeczki z przepisami :)
Pamietam jak u babci w lesniczowce papcio robil kielbaske ...oj co to byl za zapach i smak,,stare dobre czasy,,jak powiedzial Pazura w filmie ,,sztos,,
Kochana dzieki za przywrocenie mi milych wspomnien,serdecznie pozdrawiam i zycze slicznego dnia
Kasiu! Przepis jest sprawdzony, prosty i bez ulepszaczy! Więc nie ma opcji, ze nie wyjdzie! Uściski!
UsuńAgnieszko kochana ma,że tak ujmę swe wyznanie - kiełbacha smakowicie się prezenci, więc takową poczynię wedle przepisu Twego a dodać należy ,że ślinotok u mnie pojawił się w gębie
OdpowiedzUsuńpozdrawiam ciepło,
Magda
Kochana moja zaśliniona koleżanko! Bardzo się cieszę i czekam na opinię!
UsuńNo i się porobiło.... późna pora a ja zgłodniałam... chociaż pochłonęłam masakryczną ilość pierogów własnego wytworu!!!
OdpowiedzUsuńTwoja kiełbaska woła.... zjedz mnie :((( a że mam za daleko to chyba muszę się sama zabrać za produkcję :))) A ja już rybki na najbliższe dni zaplanowałam w ramach... zdrowego żarełka ;)
Tak czy siak... idę odwiedzić lodówkę :))) I wszystko przez Ciebie Aguś ;) Ściskam....
No cóż,ja też już byłam przy lodówce...Na wszelki wypadek wsadziłam tam sałatkę owocową, he,he..3 raz już jej nie ruszę! Zrobiłam sobie herbatkę i przy tym zostanę! Buziaki! Biję się w pierś! Chyba zrobię jutro pierogi...
UsuńAleż mi apetytu narobiłaś! Mój zakwas dopiero się robi więc żur będzie gotowany w sobotę :0 No i jeszcze ta kiełbasa własnej roboty! Jesteś niesamowita i bardzo gospodarna! Podziwiam!!
OdpowiedzUsuńPozdrawiam bardzo serdecznie i życzę wesołych i rodzinnych Świąt!
Dziękuję Kasiu! Zakwasy u mnie, to tylko mięśniowe, he,he Ale mój mąż jest specjalistą!
UsuńTobie i Twoim bliskim również!
Przynajmniej dwa razy w roku wedizmy mięsa ale kiełabasy jeszcze nie robiłam. Za to kupiłam sobie o tym książkę bo uwielbiamy domowe przetwory wszelkiej maści:)
OdpowiedzUsuńSmakowicie wygląda mniammmm
Moja koleżanko, specjalistko od przetworów! Rób kiełbasę! Proste jak konstrukcja cepa a smak jak niebo w gębie!
Usuńoj wychowałam się na swojskiej kiełbasie z dziczyzny, aż mi ślinka cieknie jak sobie przypomnę te czasy kiedy czekało się, aż wystygnie po wędzeniu...i swojska gotowana na śniadanie Wielkanocne...stare dobre czasy, a nie tak jak teraz, że niby nawet kiełbasa z biedronki:)buziaki:))
OdpowiedzUsuńWidziałam kiedyś nad morzem zmasowany ,,atak" biedronek...niefajnie(coś jak mszyca na róży, tak to wyglądało, obsiadały w jednym miejscu, brrr). Nic w nadmiarze nie służy, nawet kiełbasa z biedronki...Buziaki
UsuńPięknego radosnego przeżywania Świat życzę.Pozdrawiam serdecznie!papa
OdpowiedzUsuń