Nie wiem od czego zacząć?
Po ostatnim poście rozdzwonił się telefon...
Wszystkim wspierającym mnie w tym trudnym czasie dziękuję całym sercem!
Po, prawie 10 latach pracy zakończyłam ,,karierę" jako wychowawca w mojej Placówce.
I tyle.
Nie byłam na to przygotowana.
Nie byłam przygotowana na to, że w ciągu 3 tygodni zostanę kilkakrotnie zwolniona i kilkakrotnie przywrócona do pracy...
Nigdy nie czułam takiego upokorzenia, takiej rozpaczy, takiej nadziei...
I takiego smutku...
Kubeł zimnej wody na głowę i nieszczerość tych którym tak ufałam...
Za dobrze mi było, za wygodnie, nikt nie obiecywał, że tak już na zawsze...
Straciłam czujność.
Zaczynam na nowo!
I przekonałam się przy okazji jakie mam mądre i dojrzałe dzieci(moje własne, osobiste)!
Ile mam szczęścia, że mam kochających bliskich! Mojego męża, teściową!
Wiem, poradzę sobie!
Mądre moje Marysie(hehe w jednym dniu w rozmowie telefonicznej, powiedziały mi to samo!)
To jest szansa na coś nowego!
Jedne drzwi się zamknęły by mogły otworzyć się inne!
Będę się tego trzymać!
Najbezczelniej na świecie!
Dobra wystarczy!
Zdjęć mam kilka...i sama jestem w szoku, że aż tyle!?
Pogoda zmienna jak sytuacja w pracy...
I początek końca...
W pracy ostatnim tchnieniem, razem z Asią ciachałyśmy, kleiłyśmy metodą laleczkową Gosi S.
Hania w tym czasie tworzyła węglem na warsztatach plastycznych
Słodkie miniaturki...uwielbiam!
A na działce wiosennie...
Podnosiłam kulturkę!
Nie lubię chodzić do teatru sama!
No a potem szyłam, szyłam by zagłuszyć myśli!
Grzane wino przed telewizorem...
I kawa z najlepszą przyjaciółką!
Przyjaciółka piła czekoladę! O tu!
Fajna nazwa! Lokalu nie polecam. Drogo i bez szału.
I moje logo! Synek mi zrobił!
Do piecząteczki bym mogła stempelkować swoje prace.
Dziękuję Ci Syneczku! I za wszytkie słowa, które powiedziałeś mi w tym trudnym czasie!
Chyba nikt mnie tak pięknie nie pocieszył!? hehe! Nigdy!
Kochani, wszystkim dziękuję za słowa wsparcia, otuchy!
Asi i Łukaszowi dziękuję za najlepszy czas mojej pracy!
Zdjęcie wprawdzie z czerwca ale idealnie mi tu się wpisuje na zakończenie naszej wspólnej drogi.
I taki ten mój luty!
Urodzinowo mocny! Urodziny moich rodziców, Sylwii( właśnie wyszła nam za mąż więc luty też weselnym miesiącem był!), Dorotki i...(29!)mojego Melnika! Pan Melnik dostał już prezent ale celebracja przed nami!
Jeszcze słowo do moich zumbowych koleżanek! Mam problem z kręgosłupem, rehabilitacja w dalszym ciągu ale mam nadzieję wrócić kiedyś!
Ściskam wszytkich mocno!
Życzę cudownego weekendu!
Teraz już może być tylko lepiej!
aga
Aga, ślę do Ciebie dużo dobrych myśli. Trzymam kciuki, żeby było tylko lepiej :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Martuniu! Będzie! Musi być! Ściski!
UsuńKochana Ty moja, a ja nic nie wiem... ale może to i dobrze, bo bym wpadła do tego Szczecina, zrobiła borutę i co wtedy? Może jeszcze gorzej by było... Trzymaj się, Słońce! Poukłada się! Nie ma tego złego, co by na dobre nie wyszło, pamiętaj! Nurrgula
OdpowiedzUsuńKasiu ja wiem w przyrodzie musi być równowaga! Słońce nie świeci cały czas. Będzie git! Do Szczecina przyjedziesz jak już świecić będzie! W dobry czas! Całusy! Serduchem jestem z Tobą przy nowym projekcie! Widać to taki czas zmian nie tylko dla mnie hihi! Całusy!
Usuń