Na oko to chłop w szpitalu zmarł!
Niezły wstęp?
U mnie w domu tak się mawiało w odpowiedzi na oko...
Pomyślcie jak się czułam gdy mój tata leżał na okulistyce...brrr!
Do sedna!
Wiecie, że jestem szczęśliwie posiadającą maszynę do szycia i całkowity brak profesonalizmu w tej tematyce!? Iiii! Szyję!
Nie zastanawiam się nad detalami ani nie dbam o dokładne mierzenie! Ot wszystko na oko!
A ponieważ szyje dla siebie, więc, tak! Jestem zadowolona! Uhu!
Z tym odmierzaniem to jest tak, że nigdy nie mogę znaleźć odpowiednich narzędzi w odpowiednim czasie! No a jak się jest w goracej wodzie kąpaną....same wiecie!?
Nawet wpadłam na pomysł zrobiena szablonów hahaha! I tak ciachałam na oko! o tak!
Przygotowałam zatem sówki, detale podkleiłam delikatnie magikiem by nie uciekały podczas szycia!
I jazda!
Jak widzicie dwie mają oczy z guziczków a dwie ze skrawka skóry. Moje szycie pozostawia wiele do życzenia. Maszyna ma też raczej mało możliwości ale w ogóle mi to nie przeszkadza! W końcu jak to się mówi na wystawę nie idzie!
Powiem Wam, że Hanusia jest baaaardzo zadowolona!
Miała dwie niewymiarowe poduchy, które już dawno prosiły się o nowe poszewki! Tym bardziej, że marzyły się jej sówki od jakiegoś czasu. Tego, którego ciągle mi brakowało. Cóż szewc bez butów chodzi! A jako, że po szpitalu nie mogę za dużo chodzić, to siedzę!A na siedzaco można trochę rzeczy zrobić! Ba! Nawet uszczęśliwić dziecię własne!
No to by było tyle w tym temacie!
Uhu!
Chociaż nie! Dwie Babeczki mnie zaispirowały! Marta, która powiedziała, że jest zakochana w sowach i przez nią zaczęłam szukać sów wszelakich! I Ula! No takie patchworki pokazała, że szyć mi się zachciało!
Myślę sobie, że leży w szafie zielony materiał i byłaby piękna sukienka na św. Patryka....heee, pomyślę dalej! Obiadem trzeba się zająć!
Cudownego weekendu!
aga
prześliczne sówki, nie wierzę, że dopiero zaczynasz szycie.pozdrawiam!!
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie! Elizo, ja nie zaczynam, ja mam poblem bo nigdy się nie uczyłam i technicznie kiepska jestem! Ale takie proste rzeczy zszyć, obrzucić to taaaak! Takie sprawy ogarniam! No i trochę brakuje linii prostych, taki tam drobny szczegół!
UsuńCieplutko pozdrawiam i dziękuję za odwiedzinki!
przecudne są...
OdpowiedzUsuńKurczaki...też umim! Hehe!
UsuńNo się obsmarkałam , u Ciebie to kurka wodna mówisz masz!! , jaka paskuda jedna :)) tak mnie tu zawstydzać :))) Cudne te sowy, i do tego w jakich pięknych kolorach !! Wielka buźka !
OdpowiedzUsuńKurkę wodną też bym dałą radę hihi! Uluś, Hania prosiła mnie pół roku! Myślisz, że to szybko?! Kolory uzbierałam dawno, dawno temu z zupełnie innym planem...Juz zapomniałam jakim! Haha! Dawno! Buziaki!
Usuńświetnie dobralas kolory! super!no i motyw sówek nadal bardzo na czasie;)))
OdpowiedzUsuńDziękuję Ci pięknie! Fajnie wyszło, fakt! I pomyśleć, że materiał kupiłam jakieś 2 lata temu?! Szafa duża a ja mam tendencje chomicze, tylko później zapominam co, gdzie i czy w ogóle jeszcze jest!? Bo miewam też zrywy wyrzucania, czasami niestety też fajnych rzeczy...cóż przypadki chodzą po ludziach! Buziaki!
UsuńSliczne te sowki:)Masz talent Aga:)
UsuńMoja corcia tu nad nimi wzdycha i narzeka na brak talentu u wlasnej matki;)
Pozdrawiam
Goska
Talent rzecz względna! Jest tyle inspiracji w necie! A wykonanie...hmm, sama widzisz?! Haha! Kwestia materiału pod ręką i wolnego czasu!
UsuńDziękuję pięknie! Ściskam Gosiu!
O kurcze! Nie możliwe że to tak na oko!?!? Wow! Jestem pod wrażeniem. Superowe te sówki. Brawo.
OdpowiedzUsuńDzięki cudne!
Usuń