środa, 29 lutego 2012

W jak wiosenne wyzwania....

             Zapachniało wiosennie co? Na każdym blogu to widać! I ja czaruję wiosennie ale na razie zdradzić nie mogę! Pochłonięta całkowicie zielonościami, potrzebnymi mi do wymianki. Milion pomysłów na zielone co nie co i małe, i duże! Cały rok mogę robić wszystko zielone,he,he! I zamiast skupić się choć trochę na szukaniu wiosny na własnym ogródku, szukam jej po wszystkich blogach...
                Moja córcia zaproszona na urodziny koleżanki z klasy poprosiła mnie o prezent o tematyce Monster High. Jeśli posiadacie dziewcze w kwiecie szkoły podstawowej, to wiecie iż ustrojstwo to kosztuje wcale nie mało! Zakupiwszy całkiem niespodziewanie serwetki z tymże motywem, poczyniłam komplecik w postaci torby i pudełeczka:
 Pudełko trochę za różowo wyszło ale córcia w pełni zaakceptowała a co najważniejsze koleżanka była bardzo zadowolona!
     Oczywiście, ponieważ torba została zakupiona w DecoKreacje, natychmiast zgłosiłam ją do konkursu:

Powinnam w końcu pomyśleć o działce, zamówić nasiona...
Lubię jak mi rośnie, kwitnie...
        Wątpliwości chyba nie ma, że ten po środku blond kwiatuszek to moja całkiem prywatna ogrodniczka Hania! I wprawdzie trawka na tym zdjęciu zaniedbana troszkę, to tu o kwiatki przecież chodzi i proszę się nie czepiać! Uwielbiam lilie, kanny, dalie i tysiąc innych kwiatków!
       Na zakończenie chciałam się znów pochwalić i podziękować bardzo Agusi za wyróżnienie:

Aguś bardzo, bardzo Ci dziękuję i życzę Ci dużo zdrówka!
A swoje wyróżnienie przekazuję:
                                                        Majalenie
                                                        Mazance
                                                     MagOOmamie
                                                        Florysztuce
                                                          Alideco
       Miałam wybrać tylko 5 osób i choć nie jest to łatwe, to dokonując wyboru powiedzieć chcę, że dziękuję każdemu kto tu zajrzy i zostawi swój ślad. Pozdrawiam wszystkich cieplutko! aga

wtorek, 21 lutego 2012

Jakoś leci...wciąż byle do wiosny!

       


     I znowu dziś Zima przyszła nie wiadomo skąd! A kysz Paskudo! Nie lubię Zimy! Choć sama jestem grudniowa dziewuszka, nie lubię i już! Zimą jak susełek, zwinięta w kłębuszek przespałabym ten zimny czas. Moje funkcjonowanie jest bardzo przewidywalne, robię co muszę, bez zatrzymywania się i entuzjazmów w stylu Och! Jak cudownie biało na świecie! Przemykam codziennie przez miasto byle szybko do pracy, byle na trening, byle do domu...ach, jeszcze czasami po dziecko do szkoły! Czasami bo owe dziecko posiada też Ojca a w chwilach kryzysu rodzicielskiego starszego Brata!  Tego drugiego raczej sporadycznie 2 razy do roku(żeby nie było, że ja Matka wyrodna!) Dobrze pomyślane, co?!...Tu! Możecie mi zazdrościć! Ja sobie też czasem zazdroszczę! To się nazywa dobra komunikacja w domu !
   Omijam z daleka sklepy, chyba że Centrum Hobbystyczne ale i tam wpadam jak po ogień! Otulona po czubek nosa, duszę się w swoich kufajkach i waciakach zaraz po przekroczeniu progu! Brakuje mi tchu, czerwienię się jak jak burak, oblewam się potem, z nosa zaczyna kapać ( bo przy zmianie temperatur tak mam)a makijaż zrobiony starannie zaczyna się rozpływać....Nie wyglądam jak Kobieta z klasą, o nie...Pani Kasiu zostanę na kawce na pewno,... następnym razem, jak zrobi się ciepło i mi się polepszy! Na razie siedzę w domku, w wolnej chwili oczywiście, bo ja Kobieta pracująca, przecież! Do pracy przemykam szybciutko autem(chwalę samą siebie, że w wieku 32 lat podjęłam decyzję o zrobieniu Prawo Jazdy) i nigdzie mi nie po drodze....Chyba, że domownicy zaczynają protestować otwierając pustą lodówkę! Choć zazwyczaj zakupy robią sami, obiady robią sami, prasują sami, czasami nawet piorą i  sprzątają....I cieszą się, że mają taką cudowną Żonę i Matkę, he,he! Bo ja jestem do Kochania! Bezkarnie im na to pozwalam! W weekend po dopieszczam podniebienie i plecki, na wrzeszczę i po ustawiam (tzw. wzmocnienie kręgosłupa moralnego) ...I byle do wiosny! Ale niech już Zima się skończy dobrze!? A skoro jeszcze nie odchodzi to w wolnych chwilach się robi np. transfery:

Wzory zaczerpnięte oczywiście z Graphic Fairy, technika zgapiona w zupełności od Jagi! Dziękuję z inspirację!
       Wykorzystuję wszystkie dostępne materiały....
          Zawieszka i podkładki pochodzą od Alideco z wygranego Candy! Aluniu! Dziękuję Ci raz jeszcze! Pudełko zrobiłam ale nie uwieczniłam na fotce, a zegar jest w części  gotowy!
I na zakończenie zupełnie!
     Uszyłam dwa fartuszki! Dałam radę! Fartuszki przeszły pełną akceptację nowych właścicielek, jednakże nie zdążyłam zrobić zdjęcia Paniom w pełnej krasie...przepraszam! Ale wierzcie na słowo, wyszły cudnie!
To chyba tyle na dziś! Dziękuję za wytrwałość i pozdrawiam cieplutko!

      A jeszcze jedna ważna rzecz! Nie lubię bardzo sytuacji  kiedy piszę komentarz pod postem (szczególnie z pytaniem zawartym w wypowiedzi) i nie widzę odzewu! Na jednym z blogów niedawno czytałam opinię pewnej rozczarowanej Osoby, iż tak mało osób zostawia na jej blogu komentarze. Blog jej ożywa tylko na czas Candy.... Kochane po pierwsze ja osobiście nie cierpię weryfikacji obrazkowej(nie wiem czy ja też mam włączoną, sorrki jeśli tak, proszę o wiadomość, to usunę ustrojstwo), chwilami mam wrażenie, że jestem upośledzona bo nie jestem w stanie odczytać tych literek! Po drugie, bierzcie przykład z tych osób które mają po kilkadziesiąt komentarzy i każdemu choć jednym zdaniem odpowiadają! Jak np. Mimi ! Na takim blogu nie tylko się czyta nowe posty ale też wszystkie komentarze i odpowiedzi... Mimi pozdrawiam Cię cieplutko! Jeśli chcecie by ludzie zostawiali swój ślad na waszych blogach, to pokażcie im, że czytacie to co mają wam do powiedzenia! Nawet jednym słowem dziękuję!Tam są też czasem odpowiedzi na nasze pytania. Bawi mnie to jak 5 osób pyta o to samo!  Czytajcie komentarze innych, szanujmy się nawzajem! Pozdrawiam! aga

wtorek, 14 lutego 2012

Mam i ja trochę wiosny...

        Na większości blogów zapachniało wiosennie!!!
              Nie pozostając więc w tyle, pobiegłam co tchu do najbliższego Lidla i kupiłam hiacynty! Presja moja, związana z wniesieniem odrobiny wiosny w moje skromne progi była  olbrzymia!   Nie powstrzymał mnie nawet fakt, iż owe hiacyncik, wymagały reanimacji wszelakiej, gdyż oddawały już ostatnie tchnienie! No ale się udało się! Podkarmione, zachęcone dobrym słowem...okazały się dalekie od pudrowego różu, jak sugerowała etykietka...no ale pachną, pachną, więc czepiać się przestaję! Mała prezentacja:
     W przeuroczej kompozycji hiacyntowej(skromność nigdy nie była moją mocną stroną) znalazł się materiał zakupiony w celu poczynienia fartuszków. Fartuszki owe są w fazie wykończenia, nosić je (mam nadzieję) będą przeurocze bliźniaczki Kalina i Blanka. Zdjęcia wkleję za tydzień, po wizycie u bliźniaczek. Musi nastąpić  oficjale w pełni, oraz nabranie pewności po przymiarce, że szyjąc na oko, dałam radę i wstydu nie będzie!
   Na zdjęciu widać także pudełko z serii Marilyn.  Ostatnio dużo u mnie w domu zdjęć MM! Do próbnego transferu przygotowałam ze 20 różnych fotek. Moja córcia po raz pierwszy zobaczywszy jedno ze zdjęć z MM zawołała: O! Znam ją! Britney Spears ! Tylko włosy ma krótkie...No przepraszam, musiałam,ha,ha!
Pochwalić się jeszcze mogę co wysłałam do Mazanki w ramach prywatnej wymianki:
 To była wymianka serwetkowa! Cieszę się,że Elunia była bardzo zadowolona! I ja się cieszę!
Na koniec jeszcze pokażę mój hafcik, który w natłoku zajęć idzie mi słabo ale małymi krzyżykami posuwa się  do góry...
Zarys płaszczyka się pojawił...
To tyle mili moi! Ściskam ciepło wszystkich odwiedzających! A tym co dziś świętują Walentynki, moc słodkich niespodzianek i wyrazów miłości! aga

czwartek, 9 lutego 2012

Nowe techniki...Marilyn i krzyżyki!

        Siostra mojego męża przeprowadza się. W wyniku czego jest jej przykro, bo zostawia na starym mieszkaniu piękną grafikę z Marilyn Monroe na ścianie! Żeby osłodzić jej choć troszkę to bolesne rozstanie, postanowiłam zrobić jej pudełeczko z MM. W międzyczasie szukając tego i owego, znalazłam na stronach cudownego blogu to!Jagodowy zagajnik Ita była dla mnie inspiracją do dalszych poszukiwań. Na stronie Atelier Penelopy zapoznałam się z nową dla mnie techniką i na starych poplamionych serwetkach dokonałam prób:
 Jak widzicie próby dokonane pozytywnie, choć w pośpiechu i za pomocą ROZCIEŃCZALNIKA DO WYROBÓW POLIURETANOWYCH  a nie specjalistycznych drogich środków.. Zachęcam do podejmowania prób. Ja pamiętam jak eksperymentowałam w szkole średniej z przenoszenie kolorowych zdjęć (z czasopism) do zeszytu za pomocą Acetonu.  Z tym, że Aceton bardzo szybko się ulatnia! Więc nie polecam bo odbitki wychodzą słabszej jakości.
              Druga technika widoczna na moich zdjęciach zaczerpnięta od Jagi z w domu u jagi. Jaga pisze  w tak przystępny sposób, że nie mogłam się oprzeć! No i znowu nie potrzeba super preparatów tylko cierpliwości. Z ty u mnie gorzej ale znalazłam i na to sposób! Użyłam po każdym rolowaniu suszarki do włosów. Było szybciej! W godzinkę z hakiem uwinęłam się z deseczką! Sugeruję jednak, żeby deseczka była dokładnie pomalowana w przypadku przenoszenia fotek. Ja miałam taką z przecierkami w związku z czym moja MM wygląda jakby miała zdartą twarz. Trzeba rzeczywiście wykazać się wyczuciem w rolowaniu papieru bo zbyt ostre powoduje zdarcie papieru z klejem i obrazkiem, co można zauważyć na biuście(zdarłam jej oba cycuchy, zdjęcie środkowe)! Technika jest jednak godna polecenia, dość prosta i alternatywna dla braku danego wzoru serwetkowego. Nie zarzucę decoupage ale na pewno nie raz sięgnę po te metody! Polecam! Wyszła z tego recenzja?!
     Na zakończenie zatem owej recenzji, chciałam się jeszcze pochwalić moim prosiaczkowym obrazkiem o którym pisałam w poprzednim poście! Może jakość wykonania nienajlepsza(przypominam 15 lat wyszywany)tego obrazka no i po takim czasie kolory nie mogłam dokupić takie same, bo część wyszła z produkcji. Nici używane do tego obrazka były z zasobów mojej Mamusi i mają teraz ok. 30 lat! Więc nic dziwnego, że kolory wyszły z produkcji! Co widać po łączce w kilku odcieniach. Proszszsz!

           No i tak jak pisałam wcześniej, obrazek czeka na oprawę! Żałuję też, że zagubiłam oryginalny wzór. Wiem, że jakość jest beznadziejna ale i tak cieszy mnie fakt, iż dobrnęłam do końca! Oprawię! Ha,Ha! I z dumą powieszę!
Miłego! aga

wtorek, 7 lutego 2012

W jak wytrwałość, wymianka, wyróżnienie....


                 Przeglądam w wolnej chwili 100 stron albo i więcej. Każda strona pełna pasji, pomysłów... W zasadzie to przeglądam te strony nawet w czasie, kiedy powinnam zająć się czymś bardziej kreatywnym, namacalnie kreatywnym! Piszę komentarze, wypowiadam się w sposób mądry lub niekoniecznie świadczący o mojej inteligencji i nagle minął tydzień od mojego ostatniego postu! Wstyd! Takie zaniedbanie?! Ale ile nowych stron, nowych pomysłów odkryłam, nie wiem czy życia wystarczy by wszystko opanować i powiedzieć umiem to!
          Moja córcia widząc mnie odrysowującą wzór na serwetkę(do Zielonej Wymianki)zapytała czy nie przesadzam z ilością rozpoczętych prac?! Moja rodzona, na piersi chowana, tak własnej matce?! Spokojnie! Wszystkiemu dam radę! Nie ważny czas, ważna wytrwałość! Np. wyszywałam obrazek z prosiaczkami, baraszkującymi na łące tylko....15 lat! Ha! I co? I niespodziewanie dla mnie samej w grudniu ukończyłam moje dzieło!(Od 2 miesięcy czeka na oprawienie). Niestety nie zrobiłam zdjęcia, ha,ha! Ale obiecuję, że na pewno się pochwalę tym arcydziełem!
            Nie wiele się zmieniło w ciągu tego tygodnia...ach! Nie! Poczyniłam zakupowe szaleństwo! Czekam z niecierpliwością na przesyłki! Koraliczki, sznureczki, pudełeczka....W tamtym tygodniu umówiłam się z Mazanką na prywatną wymiankę serwetkową. Dziękuję Ci Kochana za cudowności, które już dotarły do mnie!
Oprócz serwetek dosłałam od Mazanki przepiękne serce! Mazanka napisała, że serducho jest za stracone,  podczas transportu, skrzydełka z Candy! Jeszcze raz ściskam Cię, całuję i uwielbiam!  Mam nadzieję, że moja przesyłka też będzie dla Ciebie taka miła! Trochę się opóźniłam z wysłaniem, wybacz, ale to dlatego, że chciałam zdobyć dla Ciebie choć kilka irysów! A nie miałam ich w swoich zapasach! Zdjęcia nie wklejam, bo nie będzie niespodzianki! Buziaki Kochana!
               Ważną informacją dla mnie było też przyznanie mi wyróżnienia od Majaleny:

     Bardzo Ci dziękuję! Mam nadzieję,że mi wybaczysz, że tak późno piszę o tym! Chcę byś wiedziała, że bardzo się cieszę tym wyróżnieniem! I przekazuję je dalej wszystkim zaglądającym do mnie i zostawiającym komentarze pod moimi postami!
 Nie mam już sił na dziś! W następnym poście napiszę o zabawie ulubione seriale..a .na koniec kolczyki, wiem, że już podobne były, ale zostałam poproszona o wykonanie podobnych właśnie!
 Dziękuję wszystkim zaglądającym i piszącym za to, że jesteście! Przesyłam uściski i uśmieszki! Pa! aga