piątek, 27 lutego 2015

Luty w telefonie.

Nie wiem od czego zacząć?
Po ostatnim poście rozdzwonił się telefon...
Wszystkim wspierającym mnie w tym trudnym czasie dziękuję całym sercem!
Po, prawie 10 latach pracy zakończyłam ,,karierę" jako wychowawca w mojej Placówce.
I tyle.
Nie byłam na to przygotowana.
Nie byłam przygotowana na to, że w ciągu 3 tygodni zostanę kilkakrotnie zwolniona i kilkakrotnie przywrócona do pracy...
Nigdy nie czułam takiego upokorzenia, takiej rozpaczy, takiej nadziei...
I takiego smutku...
Kubeł zimnej wody na głowę i nieszczerość tych którym tak ufałam...
Za dobrze mi było, za wygodnie, nikt nie obiecywał, że tak już na zawsze...
Straciłam czujność.
Zaczynam na nowo!
I przekonałam się przy okazji jakie mam mądre i dojrzałe dzieci(moje własne, osobiste)!
Ile mam szczęścia, że mam kochających bliskich! Mojego męża, teściową!
Wiem, poradzę sobie!
Mądre moje Marysie(hehe w jednym dniu w rozmowie telefonicznej, powiedziały mi to samo!)
To jest szansa na coś nowego!
Jedne drzwi się zamknęły by mogły otworzyć się inne!
Będę się tego trzymać!
Najbezczelniej na świecie!
Dobra wystarczy!
Zdjęć mam kilka...i sama jestem w szoku, że aż tyle!?
Pogoda zmienna jak sytuacja w pracy...
I początek końca...
W pracy ostatnim tchnieniem, razem z Asią ciachałyśmy, kleiłyśmy metodą laleczkową Gosi S.
Hania w tym czasie tworzyła węglem na warsztatach plastycznych
Słodkie miniaturki...uwielbiam!
A na działce wiosennie...
Podnosiłam kulturkę!
Nie lubię chodzić do teatru sama!
No a potem szyłam, szyłam by zagłuszyć myśli!
Grzane wino przed telewizorem...
I kawa z najlepszą przyjaciółką!
Przyjaciółka piła czekoladę! O tu!
Fajna nazwa! Lokalu nie polecam. Drogo i bez szału.
I moje logo! Synek mi zrobił!
Do piecząteczki bym mogła stempelkować swoje prace.
Dziękuję Ci Syneczku! I za wszytkie słowa, które powiedziałeś mi w tym trudnym czasie!
Chyba nikt mnie tak pięknie nie pocieszył!? hehe! Nigdy!
Kochani, wszystkim dziękuję za słowa wsparcia, otuchy!
Asi i Łukaszowi dziękuję za najlepszy czas mojej pracy!
Zdjęcie wprawdzie z czerwca ale idealnie mi tu się wpisuje na zakończenie naszej wspólnej drogi.
I taki ten mój luty!
Urodzinowo mocny! Urodziny moich rodziców, Sylwii( właśnie wyszła nam za mąż więc luty też weselnym miesiącem był!), Dorotki i...(29!)mojego Melnika! Pan Melnik dostał już prezent ale celebracja przed nami!

Jeszcze słowo do moich zumbowych koleżanek! Mam problem z kręgosłupem, rehabilitacja w dalszym ciągu ale mam nadzieję wrócić kiedyś!
Ściskam wszytkich mocno!
Życzę cudownego weekendu!
Teraz już może być tylko lepiej!
aga

wtorek, 17 lutego 2015

...yyyhh...tak o!

Tak o!
Wygadać się...
Słońce wyszło... na pohybel mojej duszy. Jeszcze bardziej drażni, wkurza...
Wolałabym, żeby padał deszcz! I to taki jak mawia mój tata, żeby żabami rzucało!
Od tygodnia staram sie jak Scarlett, przespać, przeczekać, nie myśleć dziś...
Dziś jest ten dzień, który ma ocenić czy moja Placówka jest w Szczecinie potrzebna?
Czy komuś zależy na moich dzieciakach?
Bożenarodzeniowy zryw serca już się uspokoił, tak?
Moje 9 lat pracy mogę sobie wsadzić...
Dzieciaki wracajcie na ulicę, przecież wszyscy wiemy, że nie jesteście podwaliną społeczeństwa..
Mamy nowe przepisy i już nic nie musimy!
Dziękuję Prezydencie Krzystek!
Wychowawca
Agnieszka Melnik

niedziela, 1 lutego 2015

Styczeń w moim telefonie!

Obserwuję od jakiegoś czasu wpisy blogowe składające się z przeglądu zdjęć. Zasada jest taka by był to przegląd zdjęć zrobionych telefonem. Czyli spontaniczne uwiecznianie chwil, rzeczy, miejsc, ludzi...Bez obróbki, nie zawsze udane, nie zawsze ostre ale każde zdjęcie wyjątkowe! Pomyślałam, że może to fajny pomysł na ożywienie bloga, na autoprezentację, na zdyscyplinowanie moich wpisów? Czas tak szybko umyka, fajnie zapisać w obrazie tych parę chwil choćby nawet tylko dla siebie! Rzecz okazała się niełatwa! Podziwiam dyscyplinę koleżanek blogerek, które robią podsumowanie tygodnia! Ja od dwóch miesięcy próbowałam zrobić podsumowanie miesiąca...Post powinien był ukazać się wczoraj ale myślę, że jak na pierwszy raz to ważne jest zacząć a potem pilnować kolejnych miesięcy...Sama za siebie trzymam kciuki! Za wytrwałość! I za lepszy telefon, ten mam w rozsypce!
Prezentacja numer jeden!
Nowy Rok powitałam odebraniem paczki z Paczkomatu.
Trochę miałam wątpliwości związanych ze sznurkami, które widać na zdjęciu...ale przyznam, ze kompetencja sklepu i wyrozumiałość przy tak marudzącej klientce powoduje, że oceniam sklep Royale Stone na 5+!!! I polecam zakupy w tym sklepie oczywiście!
Więc plan był, na koloru zmianę! Wyszło na szaro i tak!
Muszę wrzucić więcej zdjęć mojej ostatniej biżuterii ale zdjęcia mam wciąż w aparacie. Więc następną razą!
Zarejestrowałam się na Instgramie i zaczęłam fotosić słodkości, kawki i inne polepszacze nastroju.
Jeszcze jedno ciastko i dieta hehe!
I moje uzależnienie! Avocado!
Troszkę poczytałam...ale zdjęcie mam tylko z jedną książką! Haha! Książek, mam na myśli, nie stron!
Czas rozebrać choinkę!
Nie tylko żarłam i leżałam!
Była Zumba!
Po tym treningu zostawiłam bluzkę w szatni...bezpowrotnie!
Ale kupiłam sobie nowy strój kąpielowy!
Byłam też pierwszy raz w życiu u kosmetyczki!
Pojechałam do Dorotki a tam nowy członek rodziny...
Razem z Dorcią wybrałyśmy się na Tropical Island.
Razem z Hanią wypluskałyśmy się na maxa!
Na Wyspie nie zabrakło...
A w Szczecinie w tym samym czasie...
Za to od piątku za oknem...
Zdjęcie zrobione wcześnie rano. Nie luuuubię! Tam magia-sragja...nie luuubię i już!
Na pocieszenie znów dieta!
Znaczy kawa gorzka, czarna...
I na zakonczenie selfie! Osz matko!...Jaka to trudna sztuka!? Szczególnie jak się jest już po 40tce!W dodatku ma się twarz niczym Pyza na polskich dróżkach! No masakra!
Ale cóż!? Dieta! Dojrzewam do decyzji! Jeszcze tylko wizyta u pani Doktor by sprawdzić jak mój Hashi!?
I tyle! Mam nadzieję, że dotarliście do końca!? Ja bardzo lubię oglądać takie wpisy.
Ściskam Was mocno!
Cudownego tygodnia!
aga