piątek, 7 grudnia 2012

Mało casu kruca bomba!....

Oj uwielbiam ten tekst z Vabank II! I akuratnie pasuje mi tu bardzo!
Dziś w zasadzie wpadłam jak po ogień! Żyję, mam się dobrze i jestem zalatana jak ten Burek co lata za własnym ogonem!
Przepraszam, że mało mnie u Was! Zaglądam w wolnych chwilach ale nie komentuję z braku czasu. Obiecuję poprawę! Ale dopiero po Świętach...
A propos ostatniego wpisu. Dziewczynki nie musicie traktować wyróżnienia ode mnie jako przymusu do odpowiedzi na pytania! Bierzcie i cieszcie się bez zobowiązań! Kocham Was za to, że jesteście! Ja wiem co znaczy nie mieć czasu, weny i ochoty...Choć i wena, i ochota ostatnio jest! Są też nowe pasje które mnie pochłonęły!
Ponieważ urosłam w szerz zdrowo i szczerze, postanowiłam popracować nad kondycją fizyczną i polepszyć sobie nastrój! Zapisałam się na fitnesssss! Ja! Co to mam ogólny brak koordynacji ręka, noga...(w tańcu irlandzkim, rąk raczej używam mniej!)chodzę teraz na Zumbę! Latino i Video Dance! Ubaw mam po pachy! Od początku miesiąca listopada jestem pracowita jak mróweczka! Bardzo staram się, choć trochę nadążyć za innymi Dziewczynami! Nie jest łatwo! Oj nie! Biorąc pod uwagę że wszystkie elementy w tańcu i nazwy tychże to dla mnie zupełny kosmos...Kiedy nawet step to zupełnie co innego niż w irlandzkim...No i same kroki- pięta, pełna stopa(a ja do tej pory na sztywnych nóżkach, na paluszkach...Śmiech pełną piersią! No ale też miało być radośnie!
Tak więc bilans miesięczny jest taki, że mimo zwiększenia dawki leków, nie przytyłam!!! Hurrra! Paradoks! Można się cieszyć faktem nie przytycia!? A kiedyś walczyłabym by schudnąć! Cóż, priorytety się zmieniają!
Jako, że wpadłam na chwilunię to wrzucę tylko foteczki, by pokazać Wam cóż ostatnio poczyniłam i lecę dalej! Mam nadzieję, że nie zawieje nudą, bo u mnie znów sutasz!!!


I wcześniej poczynione:


Takie nie opisane, choć obiecywałam sobie! Trudno!
No i jak śpiewa Pewna Gwiazda...Już Dosyć!
Ściskam Was mocno!!!
Zalatana aga

P.S. Witam cieplutko nowe Obserwatorki! Całusy!
aga

14 komentarzy:

  1. Witaj:) nareszcie jestes!!:):) i znow u Ciebie tak pieknie:):) cudne te Twoje sutaszowe bizut:)
    pozdrawiam niebiesko yolcia:) buziolki:*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dzięki Yolciu! Jestem, jestem! Choć wróciłam do pracy i nie wiem w co ręce włożyć...inaczej he he! Buziaki!

      Usuń
  2. To jedne z moich ulubionych tekstów:)
    A co do sutaszu...Prześliczny!!!!

    OdpowiedzUsuń
  3. Śliczności zrobiłaś! Ja bez żadnych leków się zaokrąglam:) I fitnesu u mnie niet :) Taka dziura:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Z Dziurą nie kokietuj, nie kokietuj! Bo ja płacę kupę szmalu, żeby w rejony owej Dziury jeździć!
      No a z zaokrąglaniem niestety, znam ja, znam ten ból! Powtarzając sobie, że Ssak ze mnie prawdziwy i sadełko na zimę mieć muszę! Buziaki!

      Usuń
  4. Kochana cudowne nowości! Ja się na sutaszu nie znam, nie przepadam tez za nim jakoś szczegolnie (ale ja już tak mam, że pod prąd zawsze idę), ale ten Twój do mnie przemawia! Może dlatego, że wiem ile serca w niego włożyłaś?! Uściski!!!

    OdpowiedzUsuń
  5. Cuda cuda... jak będę duża też sobie takie coś zrobię

    OdpowiedzUsuń
  6. Agus , fitnesik jest super.Milo Cie widziec znowu usmiechnieta i wesolutka :*
    Cudna Twoja bizuteria!
    Wszelkiej pieknosci =)

    OdpowiedzUsuń
  7. Ach wiesz co ja Ci powiem że nie mam już sama do siebie siły. Wiem ze słodycze mi szkodzą i je zażeram a potem się dziwię że mi źle i coś tam gdzieś tam. Też mam chęć na jakiś wysiłek fizyczny ale nie pójdę za nic między ludzi więc zamierzam zakupić gazele walker i w zaciszu domowego ogniska zasuwać posuwistym ruchem do kopca Kościuszki. No może nie do kopca bo do Krakowa mam ciut daleko. Przepraszam że nie zaglądałam, ale miałam małe pauzowanie i teraz widzę jaki to był błąd cudnie się u Ciebie wszystko rozwija. Pozdrawiam serdecznie.
    P.S. z tego posta naszyjnik na zdjęciu nr2 serce moje zdobył :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A widzisz! Moja motywacja do chodzenia na fitness jest tak! Wybieram najzgrabniejszą, staję za nią iiiii widzę jej odbicie w lustrze zamiast swojego!!!!Działa mega stymulująco na mózg! Najważniejsze nie zapomnieć i nie nawiązać kontaktu wzrokowego z własnym odbiciem....czar pryska, trauma zostaje...
      Buziaki!

      Usuń